Niestety coraz częściej czytamy o tym, że ktoś znany ze szklanego ekranu zdradził swoją żonę, czy dziewczynę i już jest z inną. W naszym życiu wśród znajomych, bądź rodziny możemy spotkać się z tym samym. Pytanie tylko dlaczego zdradzamy, jeżeli mówimy, że kochamy i łączymy się ze sobą na całe życie? Przecież mamy u boku ukochaną osobę, wspaniałe mieszkanie, dobrą pracę. A jednak nam podświadomie czegoś brakuje, chociaż nie potrafimy powiedzieć, czego. Czego mimo to szukamy u boku kochanka, czy kochanki? Zrozumienia, cierpliwości, uczucia, dobrego seksu? Uważam, że zdradzamy głównie dlatego, że nie chcemy ranić tego, z kim jesteśmy, ponieważ nie chcemy burzyć tego, co powstawało na naszych oczach przez te kilka lat, a nawet więcej. Być może z jednej strony pragniemy, aby nasze życie odwróciło się o trzysta sześćdziesiąt stopni, ale z drugiej po prostu się boimy. Bo teraz nasze życie to jest bezpieczna przystań, praca, dom, rodzina. Rutyna. Dlatego często potrzebujemy odbić się od tego wszystkiego i przeżyć coś, czego prawdopodobnie nie doświadczymy w naszym rodzinnym gnieździe. Oczywiście zdradzają nie tylko osoby, które są w związku małżeńskim, mają dzieci i ułożone życie. Ale również Ci, którzy nie mają ślubu, są wolni, ale w związkach. To oczywiście ich w żaden sposób nie tłumaczy, bo zdrada to zdrada, ale w takich przypadkach nie tracimy aż tak dużo. Czy zdradzając potwierdzamy, że już nie kochamy osoby, z którą jesteśmy związani? I tak, i nie. W pierwszym przypadku szukamy kochanki, czy kochanka w momencie, kiedy nasze uczucie do tej osoby już całkowicie wygasło, ale jest nam wygodnie jeszcze z nią być. Może mamy nadzieję na ponowne zakochanie się? Natomiast w przypadku, kiedy nadal możemy stwierdzić, że kochamy męża, żonę, narzeczonego czy narzeczoną, a mimo to zdradzamy, to oznacza, ze szukamy iskry, która nas na nowo podnieci, a sam seks będzie niesamowitym przeżyciem. Być może chcemy spełnić swoje zachcianki i rzeczy, których się wstydzimy przed ukochaną osobą.
